Autor |
Wiadomość |
<
Offtop
~
Szkoła
|
|
Wysłany:
Śro 21:37, 10 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Wydzielone z tematu o homoseksualiźmie, bo tutaj to chyba lepiej pasuje - Ryuu
Ryuu napisał: |
I o to właśnie chodzi. Korytarz nie służy do całowania. I rzygać mi się chce jak codziennie przechodząc się po szkolnych korytarzach co chwilę widzę całujących się heteroseksualnych par. Jeszcze troche i będą uprawiać seks w ciemnych miejscach szkoły... |
Hehehe, za moich czasów było inaczej. Liceum skończyłam 10 lat temu, wtedy za takie zachowanie, bez względu na orientację, uczeń był zawieszany, przynajmniej w mojej szkole, i moim zdaniem to było prawidłowe. Teraz młodzież nie ma żadnego szacunku dla starszych, a do tego nie wie co i gdzie wypada robić. Orientacja seksualna jest sprawą prywatną, wręcz intymną, i powinna pozostać pomiędzy dwoma osobami, a nie być rozdmuchana po całej miejscowości w której się mieszka. Moi znajomi też na początku się afiszowali, całowali się na stacji metra, itp, ale szybko im przeszło i teraz co najwyżej grzecznie podają sobie rękę na przywitanie. Są ze sobą od prawie 9 lat i jakoś nie czują szczególnych zapędów żeby się publicznie ujawniać, aczkolwiek absolutnie nie ukrywają swojego związku. Zachowują się po prostu normalnie, jak dorośli ludzie. Nie mają również żadnych problemów z powodu nietolerancji społeczeństwa, ale może to dlatego, że sami też się zachowują normalnie, nie próbują wykrzyczeć każdemu w twarz z kim chodzą do łóżka i jak to robią.
Wracając do tematu szkoły, wydaje się, że obecnie nauczyciele mniej ingerują w wychowanie uczniów, co jest błędem. Chyba im to lata, nie mają autorytetu ani zapału. Według definicji szkoła uczy i wychowuje, obecnie wydaje się, że zajęła się tylko tym pierwszym, jeśli dopuszcza się do tego, ze nastolatki całują się na korytarzu, itp.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 22:42, 10 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
|
rowniez pozwole sobie zaczac posta od slow - za moich czasow bo to zajefajnie brzmi. otoz gdy ja mialam ta przyjemnosc chodzic do liceum/podstawowki to zalapalam sie jeszcze na tzw fartuszki szkolne - takie ubranko z granatowego sztywnego materialu z bialym kolnierzykiem. wszyscy uczniowie mieli obowiazek go na sobie nosic. tarcza szkolna tez musialabyc i to przyszyta na lewym rekawie. nie bylo mowy o jakimkolwiek makijazu na twarzy, czy mlodziezowym ubieraniu sie. a gdy jakas dziewczynka pokazala pepek to od razu ladowala u dyrektora, ktory telefonicznie wzywal rodzicow do szkoly. pilnowali pozadnie i nie bylo czegos takiego jak to wczesniej wspominane calowanie sie na korytarzach. dopiero pod koniec liceum tak troche zaczeto odchodzic od tej dyscypliny.
warto wspomniec, ze wtedy nauczyciel to byl KTOS i mial szacunek - u ucznia i jego rodzicow. mial posluch i tarmosil za uszy lub wstawial do kata za kazde przewinienie. o biciu linijka po dloniach nie wspomne. nie bylo mowy by uczen sie nie posluchal albo chamsko odpowiedzial. naprawde nauczyciel mial autorytet. w chwili obecnej slyszy sie to tu to tam, ze uczniowie wlozyli smietnik nauczycielowi na glowe albo cos innego mniej fajnego zrobili. obecnie ze wzgledu na reforme w szkolnictwie odebrano nauczycielowi wszelkie prawa a uczen moze robic co chce i jest bezkarny. jesli nauczyciel cos zrobi to moze stracic prace. i ja sie nie dziwie, ze nauczycielom sie nie chce pracowac albo sumiennie wykonywac swoje obowiazki. majac swiadomosc, ze uczniowie i tak maja go gdzies i tylko kombinuja jak by mu tu dopiec to praktycznie nie ma zadnej motywacji.
ja to sama po sobie widze. gdy ide na zajecia z grupa studentow, gdzie studenciki sa rozmowni i milo wspolpracuja to az frune na te zajecia (i nie boli mnie wtedy, ze trwaja 10h). a gdy mam grupe tzw 'betonow', ktore patrza jak ciele w malowane wrota to mi tez rece opadaja i sie nie chce nic robic.
i wyszedl offtop.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 16:51, 11 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
|
afiszowanie sie kazdej pary czy to homo czy hetero w każdym miejscu publicznym "jak to sie oni kochaja" bywa czasami dosc niesmaczne ;/
a co do nauczycieli sie nie wypowiem. Moja mama uczy w gimnazjum fizyki....i to co opowiada mroży krew w żyłach >O<
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 22:33, 11 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 2339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
|
Ja muszę powiedzieć, że jako jeden z nielicznych osób w klasie, szanuje nauczycieli. Oczywiście czasami mogę się zdenerwować i powiedzieć o nauczycielach coś złego, bo często nie potrafię pohamować emocji (chociaż to częściej zdarza mi się jako wyobrażenie w głowie...xD). Ale szanowanie nauczycieli przydaje się choćby po to, że ma się spokój na lekcjach. Ci, którzy rzucają w stronę nauczycieli głupie odzywki są pytani, podobnie ci, którzy przeszkadzają na lekcjach. Wole sobie jakoś twórczo zająć sobie czas, rysując różne rzeczy na kartkach, niż przeszkadzać w lekcji.
Cytat: |
Chyba im to lata, nie mają autorytetu ani zapału. Według definicji szkoła uczy i wychowuje, obecnie wydaje się, że zajęła się tylko tym pierwszym
|
Może próbują wychowywać, ale mówienie, że naszym idolem jest np. Doda raczej efektu nie odniesie. Podobnie jak wypominanie na każdej lekcji, że jesteśmy straconym pokoleniem.
Ostatnio zmieniony przez Ryuu dnia Czw 22:39, 11 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 11:09, 12 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
|
Cytat: |
Chyba im to lata, nie mają autorytetu ani zapału. Według definicji szkoła uczy i wychowuje, obecnie wydaje się, że zajęła się tylko tym pierwszym
|
Jeśli rodzice nie beda wychowywać to szkoła też nie wychowa. Szkoła ma POMAGAĆ w wychowaniu bo od tego są RODZICE nie szkoła właśnie.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 14:49, 12 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 2339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
|
A rodzice coraz więcej pracują i nie mają czasu na wychowywanie dzieci. I takim sposobem nie ma kto ich wychować.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 17:16, 12 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
|
Ryuu napisał: |
A rodzice coraz więcej pracują i nie mają czasu na wychowywanie dzieci. I takim sposobem nie ma kto ich wychować. |
No i potem niech nie mieja pretensji ci rodzice ze ich dziecko różne dziwne rzeczy wyprawia. ;/ No sorry ale wiekszosc nauczycieli ma swoje rodziny i swoje dzieci i to na nich skupia uwage wychowawcza a nie na cudzych dzieciach -.-' Pozatym jak dziecko nie wyniesie z domu pewnych wzorców to nawet nauczyciel takiego nie wychowa.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 17:57, 12 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
To zależy od autorytetu nauczyciela. Moja nauczycielka od polskiego z podstawówki wpłynęła na moje poglądy życiowe, bardzo różne od tych ogólnie przyjętych, i pomimo upływu tak wielu lat wciąż zauważam jak dużo z jej poglądów podzielam, pomimo tego że są skrajnie odmienne od poglądów mojej rodziny.Jeśli nauczyciel naprawdę się stara coś przekazać - może to zrobić. Możliwe ,że obecnie nauczyciele nie ma żadnej motywacji, albo im się nie chce i pozwalają uczniom wejśc sobie na głowę. Stąd pewnie tyle dresiarstwa....
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 20:27, 12 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
|
Mysle że to stoi po obu stronach. Nie jest tak że jedna strona jest 100% winna.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 22:21, 12 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 706
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trzeci Krąg Piekła Płeć: Kobieta
|
|
Ale melmo ma rację. Takie afiszowaniu uczuć na szkolnym korytarzu powinno być jakoś zauważane... Skoro się kochają, to dobrze, niech im się wiedzie. Ale czy muszą się prawie rżnąć na szkolnym korytarzu?
Mój rocznik jest chyba takim rocznikiem przejściowym, bo klasa wyżej szanuje nauczycieli, moja dobrze z nimi żyje, a już rocznik niżej to dzieci w siedemnastoletnim ciele. Nie powiem, zdarza mi się pokłócić z jakimś nauczycielem (głównie z panią od biologii =="), ale przecież mnie nigdy do głowy nie przyszłoby, by powiedzieć jej "odwal się", tak jak to mialo miejsce rok temu w obecnej II Ta/Te =="
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 23:05, 12 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
|
Hazu wiesz do afisowania to tu sie wszyscy zgadzamy. To nie na miejscu. Ja rozumiem trzymanie sie lekko za reke i lekkie przytulanie..to nic takiego..ale całowanie tak ze reszta prawie pływa w ich slinie?
Najgorzej jest w gimnazjach.... troche lepiej w liceach choć i tam bywa różnie (o tu sie zgodze do stwierdzenia ze to zalezy tez od nauczyciela gdyz nasza klasa w LO inaczej traktowała np pania od Chemi a inaczej od PP ). a w Podstawówce tez zdarzaja sie kwiatki. Ile to razy brat nie przyjdzie mówiąc ze ktoś go popchnał lub udzerzył "niby przez przypadek".
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 8:51, 13 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 2339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
|
Niech nawet to będzie taki mały całus, a nie połykanie siebie przez całą przerwe...
W sumie u mnie po prostu za bardzo przeszkadzają na lekcjach i czasami wypalą jakieś teksty przy nieodpowiednim nauczycielu. Najbardziej na to uczulona jest pani od polskiego, choć w sumie wczoraj była całkiem spoko na teksty kolegów.
"- Baltaraz, ale ładnie dzisiaj wyglądasz z tym krawatem - powiedziała pani
- Mówiłem ci baltazar że pani kowalska powie, że ładnie wyglądasz, ale to nie idzie w parze z zachowaniem - powiedzial damian
- Naprawde powiedziałeś "Pani Kowalska"?
- Tak
- No może bez tego pani - dodał Baltazar"
Myślałem, że się wkurzy, ale zaśmiała się. Ale ma to do siebie, że często wkurza się o nic np. ktoś zapalił tylko jedno światło a nie dwa i za to zrobiła wykład na całą lekcje.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 10:44, 13 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
|
jak to sie mówi są nauczyciele i nauczyciele są Uczniowie i uczniowie.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 17:33, 13 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 706
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trzeci Krąg Piekła Płeć: Kobieta
|
|
Dokładnie. Ja dzielę naczycieli na Supernianie, Spoko Nauczycieli, Nauczycieli, Emerytów i Pomyłki Genetyczne.
Uczniów zaś na Uczniów, Lizusów i tzw. Wpadki.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 18:27, 13 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
|
do "ucznów" zaliczylbym jeszcze kujonów. (nie mylic z osobami które sie dobrze ucza ale sa w porzadku)
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:51, 13 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Jesli nauczyciel pokazuje, ze mu sie nie chce prowadzic lekcji i pozwala cala lekcje przesiedziec na nic nierobieniu to nie ma w tym nic dobrego, bo pozniej do tego przedmiotu sie nawet nie chce przykladac...
Mam paru fajnych nauczycieli, ale paru znaczy 2-3. Ostatnio klasowo ucieklismy z 5 lekcji i mielismy wywiadowke i wycha o malo co sie nie poplakala o.o"
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 1:23, 19 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd! Płeć: Kobieta
|
|
Czasy liceum... Pamiętam wicedyrektora... ojojojoj. Był takim człowiekiem, że w kiblach i innych takich miejscówkach były napisy typu "Wczoraj gestapo, dzisiaj Joniec" (Joniec to było jego nazwisko), albo "Pal do końca, nie ma Jońca"
Facet był na prawdę lekko pomylony... w dodatku był chyba fanatykiem religijnym. Podobno jednej dziewczynie wlepił naganę, bo zobaczył u niej pentagram! No sorry, taki niby religijny, a nie wie, że pentagramy to nie jakieś insygnia diabła! W ogóle ja miałam przechlapane, bo mnie i moją przyjaciółkę jakoś dziwnym trafem zapamiętał >o< Do dzisiaj mam tak, że jakbym go zobaczyła na ulicy to wyrzuciłabym z ręki fajkę... moja sis też przeszła to piekło i też by tak zrobiła.
No ale ogólnie to facio pchał się zawsze gdzie nie trzeba. Na holu szkolnym to zawsze przebijał się przez grupki uczniów, którzy sobie stali... jego powiedzenie "Imię, nazwisko klasa... gdzie identyfikator?" I otwierał swój notesik i bazgrał....
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 9:52, 19 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
|
To ja sobie nie wyobrażam siebie w takim Liceum. Ja rozumiem ze mozna stonowac np ubiór do szkoły ale, coś mnie bierze jak słysze ze w jakiejs szkole neguja ludzi np. za zrobienie sobie pasemka, kolczyka, tatuażu...czy lekkiego makijazu (mówimy o liceum lub 3 klasie gim). Ja rozumiem stawianie wiekszej ilosci zakazów w podstawówce w końcu to dzieci ale np. w takim liceum...?
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 17:20, 19 Gru 2008
|
|
|
Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Kyo.. u nas to nadal funkcjonuje, czuje się ograniczona. Wchodząc do szkoły muszę wyciągać biżuterie z ciała i poprawiać włosy. Wychodząc ze szkoły siedzę w łazience i tapiruje kłaki, na przemian z zakładaniem kolczyków. To jest chore, ale trzeba się dostosować. Na szczęście nie czepiają się ubioru.. przyzwyczaili się, choć musieli o tym gadać z moją mamą.
|
|
|
|
|
|